Jeśli choć trochę jesteś podobna do mnie, to zapewne w Twojej głowie rodzi się tysiące obiekcji, które nie pozwalają Ci sprzedawać. I co z tego, że niektórzy twierdzą, że sprzedaż to najseksowniejsza rzecz na świecie, jaką można robić w ubraniu. Ty wciąż jednak zastanawiasz się, skąd u nich tak lekkie podejście do tego tematu.
W tym artykule przedstawię Ci aż 10 wymówek, które najczęściej powstrzymują nas przed sprzedawaniem. Duża część z nich była i moim przekonaniem, z większością spotykam się najczęściej u moich klientek, które chcą z moim wsparciem budować markę osobistą i biznes online.
Zaczynajmy zatem. Oto 10 najczęściej pojawiających się obiekcji:
1. Kim jestem, żeby ktoś coś ode mnie kupił
To przekonanie wynika najczęściej z niskiego poczucia własnej wartości i niepewności co do własnych kompetencji. Zastanów się, czy kiedykolwiek byłaś w sytuacji, gdy proponowałaś coś innym, a oni się na to zgadzali… Jeśli tak było, to oznacza, że mieli do Ciebie zaufanie i przekonanie, że jesteś osobą wiarygodną. Zatem może to Ty sama siebie oceniasz najsurowiej?
Czas sobie odpuścić i zacząć myśleć o sobie w kategorii, ile wartości możesz wnieść w życie innych ludzi.
2. Co powiedzą koleżanki i rodzina
Co powiedzą inni!!! To chyba najbardziej ograniczająca wymówka. I jednocześnie najbardziej absurdalna. Dlaczego masz się kierować opiniami innych ludzi? Przecież oni nie przeżyją za Ciebie życia i za Ciebie nie umrą. Dlaczego zatem dajesz im możliwość decydowania o Twoim życiu?
W Polsce jest powiedzenie, że dobrymi radami piekło jest wybrukowane. Dobre rady to właśnie te opinie innych na nasz temat. Na pewno intencja Twoich najbliższych jest dobra, ale dopóki nie staną się oni Tobą, to ich porady nie powinny mieć dla Ciebie żadnego znaczenia. To Twoje życie. Weź za nie odpowiedzialność i działaj w zgodzie ze sobą.
STOP! Jeśli masz wyzwania z funkcjonowaniem w mediach społecznościowych, nie wiesz jak zwiększyć zasięgi, nie potrafisz stworzyć treści, które angażują odbiorców, skontaktuj się z nami!
Oferta SOCIAL MEDIA SUPPORT została przygotowana specjalnie dla Ciebie.
3. Nie umiem sprzedawać, nie jestem sprzedawcą
Nikt się sprzedawcą nie urodził. Sprzedaż to umiejętność i jak każdej umiejętności można się jej nauczyć.
Kiedy zakładałam swoją firmę, jedną z pierwszych osób, którą zatrudniłam, był sprzedawca. Uznałam wówczas, że ja się przecież do sprzedaży nie nadaję. Nie umiem i nie chcę nauczyć się sprzedawać. Zapomniałam tylko, że tak naprawdę sprzedawałam z dobrym efektem całe swoje życie. Zazwyczaj były to idee i wizje, za którymi podążali inni. Jednak, aby tych innych przekonać musiałam im te idee i wizje sprzedać. Kiedy tak podeszłam do sprzedaży, jakimś cudem nastąpił niezwykły klik w mojej głowie. Teraz sprzedaję nie obarczając się tym, że nie umiem tego robić.
4. Nie wiem jak się do tego zabrać
Krok po kroku! Sprzedaż to umiejętność, której można się nauczyć.
Pamiętasz czasy, kiedy po raz pierwszy coś robiłaś? Być może smakował Ci sernik u cioci na imieninach i stwierdziłaś, że dobrze byłoby go samodzielnie zrobić. Czy zastanawiałaś się, jak się do tego zabrać? Co Ci wówczas pomogło, że jednak spróbowałaś go zrobić? Prawdopodobnie przepis, jaki od cioci otrzymałaś. Może również jej dobre rady. A może stwierdziłaś, że czas na eksperyment i samodzielnie zaczęłaś łączyć różne składniki…
Każda z tych strategii jest dobra, bo pozwala Ci zacząć. W sprzedaży również masz takie możliwości. Możesz skorzystać ze szkolenia, które krok po kroku wyjaśni Ci jak się zabrać do sprzedawania. Dobrym pomysłem jest także zapytanie tych, którzy osiągają rewelacyjne wyniki, aby dowiedzieć się, jak to robią. Możesz również iść na spontan: nie wiesz jak, ale łącząc różne swoje kompetencje, może i w tym zakresie się uda. Wybór pozostawiam Tobie.
5. Nikt tego nie kupi
Po co zatem tworzyć taki produkt czy usługę, której nikt nie kupi? Jeśli włożyłaś w coś serce i czas, to na pewno byłaś pewna, że ta rzecz jest warta tego, żeby pokazać ją światu. Byłaś przekonana, że będzie ona dobrze służyła Twoim odbiorcom. Dlaczego zatem teraz brak Ci wiary w Twój produkt?
Wiara w siebie, w produkt, w firmę, w branżę, jest tym, co wyróżnia dobrego sprzedawcę od tego bez wyników sprzedażowych. Zastanów się nad którym z tych elementów powinnaś popracować bardziej.
6. Ale wszystko już było…
Też uważam, że wszystko już było. Nie było jednak jednego: Ciebie i Twojego spojrzenia na problemy i potrzeby odbiorców. To właśnie ta Twoja perspektywa jest tym, co ludzie będą od Ciebie kupować. To Ty jesteś wartością dodaną swojej oferty. Nie zapominaj o tym rozpoczynając kolejną rozmowę biznesową.
7. Nie zarobię z tego tyle, co na etacie, a muszę, bo…
…mam kredyt, hipotekę, stałe płatności, dzieci na utrzymaniu…
To prawda. Kiedy zaczynasz trudno Ci będzie już pierwszego dnia zarabiać tyle co na etacie. Jednak, gdy będziesz trenować sprzedaż codziennie, Twoje umiejętności będą wzrastać. Co za tym idzie będą wzrastać również Twoje dochody.
Poza tym nikt Ci nie każde dokonywać wyboru: etat czy niepewna praca na swoim. Przecież możesz łączyć obie rzeczy i dopiero po pewnym czasie dokonać wyboru.
8. Przecież dotychczas dawałam za darmo, kto zatem teraz coś ode mnie kupi
Żeby zbudować swoją wiarygodność na rynku, trzeba dawać wartość. Wartość dajemy poprzez edukujące treści. Należą do nich zarówno posty w mediach społecznościowych, jak i ebooki czy kursy za 0 zł. Pamiętaj jednak, że wyedukowana społeczność chce więcej. A to oznacza, że albo zdecydujesz się znowu dawać za darmo, albo w końcu zaczniesz swoją wiedzę ubierać w ofertę sprzedażową.
Możesz zebrać dotychczasowe działania i stworzyć z nich coś całkiem innego. Dam Ci przykład: z moich live’ów powstała książka „Biznes online nie tylko dla kobiet” (wkrótce rusza jej przedsprzedaż). Na każdym z tych live’ów dzieliłam się bardzo konkretną wiedzą. Wystarczyło ją spisać. No i oczywiście ułożyć w jasny dla czytelników system. A przecież ja mam swój system świadomego budowania marki osobistej 5S. Gdy to połączyłam, wystarczyło jeszcze dopisać kilka rozdziałów i publikacja jest gotowa.
A jakie Ty stworzysz rozwiązanie z wartości, którą już dostarczyłaś na rynek?
9. Mam za mało unikalnych followersów i lajków
Czy masz 100, 1000 czy 100.000 zawsze możesz powiedzieć, że masz za mało unikalnych followersów i lajków. Nie o to jednak chodzi. Bardziej liczy się to, jakie relacje masz z tymi osobami, które są obecnie przy Tobie. Możesz całe życie gonić króliczka, a możesz skupić się na tych, którzy już skupieni wokół Twojej marki.
Buduj społeczność, a nie patrz na unikalnych followersów i lajki. Czas, kiedy to miało znaczenie już minął. Angażuj ludzi, dawaj im wartość, a mogę Ci obiecać, że nawet w małej grupie osiągniesz rewelacyjną sprzedaż, co niejednokrotnie już udowodniły uczestniczki mojego flagowego programu Power of Woman oraz osoby, z którymi buduję strategie działań.
10. Teraz każdy ma już swojego ebooka
Czy na pewno tak jest? Być może rozglądasz się tylko wśród tych osób, które działają w Twojej branży. A może obserwujesz swoich mentorów? Gdybyś jednak rozejrzała się szerzej, to się okaże, że więcej osób nie ma niż ma swój ebook. Oczywiście mówimy o ebooku, który będziesz sprzedawać, a nie rozdawać za darmo.
W moim przypadku też tak było, że najpierw tworzyłam ebooki za 0 zł. Robiłam to, żeby zebrać bazę maili osób, zainteresowanych moimi treściami. Pierwszy ebook płatny stworzyłam dopiero kilka miesięcy później, gdy już miałam grupę osób, którym mogłam go zaproponować.
________________________________
Sprzedawanie to tak naprawdę pomaganie. Jeśli Twoją intencją jest pomóc drugiemu człowiekowi rozwiązać jego problemy, zabezpieczyć potrzeby, a nawet czasami poprawić humor, to tak naprawdę nie sprzedajesz. Pomagasz mu. I za tą pomoc on może być Ci wdzięczny.
Daj znać w komentarzu, jakie Ty masz spojrzenie na sprzedaż. Może w Twojej głowie pojawiają się jeszcze inne wymówki, które powodują, że nie podejmujesz się sprzedaży… Jestem również ciekawa Twojej opinii po przeczytaniu tego artykułu.
Zgadza się, że często sami tworzymy sobie sztuczne wymówki, bo obawiamy się albo porażki, albo (trochę paradoksalnie) sukcesu. Wiele z tych rzeczy, które sobie wymyślamy jest tylko i wyłącznie w głowie i to my sami kreujemy swoje obawy. A myśląc o nich i rozbijając je na części pierwsze, jedynie je wzmacniamy, co jak się okazuje później zupełnie niepotrzebnie.
Dorzuciłbym od siebie jeszcze jedną, czyli „nie mam siły/czasu”. Przynajmniej u mnie się zdarza przy nawale pracy, że nie mam ochoty prowadzić jakichś szerszych działań sprzedażowych w danym momencie ;).
Michał, dodam od siebie, że nie chodzi o to, żeby po trupach iść do celu. Jak nie mamy siły, to po prostu możemy dać sobie chwilę na zebranie sił. Wymówkę z brakiem czasu też często słyszę i zawsze przychodzi mi do głowy tylko jedna odpowiedź: każdy z nas ma tyle samo czasu, pytanie tylko jak go wykorzystujemy, a właściwie jak go inwestujemy.
Justyna, dzięki za rozprawienie sie z tymi wymówkami. Duża częśc z nich dotyczy mnie. Chociaz jak przekonuje się do onlajnów, to staram sie z nimi rozprawic. Zastanawiam sie jeszcze nad taką: nie jestem wystarczająco dobra. Co o tym sądzisz?
Aniu, przywołane przez Ciebie przekonanie nawiązuje do tego, które poruszyłam w punkcie pierwszym. Może zatem czas najwyższy pomyśleć o sobie w lepszych kategoriach? Serdeczności 🙂
Jakie to prawdziwe 🙂
Na szczęście już się uporałam z wymówkami, ale miałam ich całkiem sporo 🙂
Monika, jestem pełna podziwu co do Twojego rozwoju. Tak trzymaj!
Ja wiele wymówek sama wkładałam sobie do głowy. Wynikało to z niewiedzy bo sprzedaży po prostu trzeba się nauczyć. Sprzedaż to owszem pomaganie.
Wiele tych wymówek już przepracowałam bo to było strasznie ograniczające i blokujące Moje działania biznesowe.
Agnieszko, cudownie, że pracujesz nad swoimi ograniczeniami. Każdy z nas ma swoje ściany i to ważne, żebyśmy umieli przez nie przejść, a nie walić w nie głową i marudzić, że nam to się na pewno nie uda. Czasami potrzeba sprytnego sposobu, ważne, żeby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki!
Justynko świetne, wartościowe treści. Wymówka według mnie to najprostsza forma automatycznej obrony, przed samym sobą, aby nie wyjść ze strefy komfortu. Jeżeli czujesz wewnętrzną chęć pomocy innym to i z wymówkami sobie poradzisz.Bardzo dziękuję 🙂
Moniko, tak, wymówka często pięknie brzmi, a tak jak napisałaś to forma obrony przed nami samymi. Gdy obalamy wymówkę w naturalny sposób wchodzimy w proces zmiany, a on zazwyczaj jest poza strefą komfortu. Jednak tylko dzięki zmianom możemy żyć życiem, o jakim marzymy.
[…] zmienić przekonania. O najczęściej występujących obiekcjach pisałam w artykule „10 najczęstszych wymówek powstrzymujących nas przed sprzedawaniem”. Kliknij TUTAJ, aby się z nim […]
Bardzo wartościowy materiał. Dodam od siebie „syndrom oszusta”
Czyli błędne przekonanie, że wszyscy są lepsi od nas.
Blokuje to przed jakimkolwiek działaniem – a już na pewno prowadzeniem firmy. Cóż, chyba każda z nas tam była chociaż przez sekundę.
Bardzo pomocnym narzędzie do „walki” z tym syndromem jest wewnętrzna rozmowa i zrozumienie jakie są zapalniki naszego gorszego samopoczucia. Dodatkowo wypisywanie swoich sukcesów, w taki sposób, by zbudować wewnątrz poczucie eksperta w danej dziedzinie.