Decydując się na tworzenie swojej marki osobistej za pomocą social media, wystawiasz się na krytykę. Publikując wartościowe teksty, zalewając Internet swoimi zdjęciami i postami, Twoim udziałem staje się fragment celebryckiej sławy.
Zazwyczaj marketerzy, tacy jak ja, kuszą Cię wizją zwiększonej rozpoznawalności, możliwością super kontraktów i niesamowitej sprzedaży. To jest jednak część prawdy. Z moim klientami, już przy pierwszym spotkaniu, rozmawiam jeszcze o jednym obliczu mediów społecznościowych – o ich naprawdę ciemnej stronie.
Budując markę osobistą musisz wziąć również pod uwagę:
1. Hejt
Niestety nie uciekniesz od negatywnych opinii. Większość z nich będzie się odbywała za Twoimi plecami, ale znajdą się śmiałkowie (najczęściej w awatarze mający kotki i kwiatki), którzy postanowią na Twojej tablicy podzielić się ze światem swoją żółcią na Twój temat. Jeśli ma to jeszcze wymiar merytorycznej dyskusji – jest dopuszczalne. Jednak gorzej zaczyna być, gdy po prostu jesteś obrażany. Moja rada – traktuj swój fanpage jak swój dom, a w domu raczej nie będziesz tolerować wulgarności i stałego obrażania. Ja najpierw wysyłam ostrzeżenie w wiadomości prywatnej, a jeśli to nie przyniesie skutku – po prostu delikwenta usuwam.
2. Zaproszenia od desperatów
Kiedy rozpoczynasz systematyczne działania w social media, zaczynają również pojawiać się zaproszenia od zazwyczaj nieznanych Tobie osób. Być może będziesz tym zaskoczony i niepewny co robić dalej. Chodzi przecież o zwiększenie zasięgu Twojej działalności, a zatem – ja bym przyjmowała nowych znajomych. Mam jednak jeszcze taką zasadę – zawsze sprawdzam profil osoby, która wysłała mi zaproszenie. Profile osób z arabskimi nazwiskami, z pracą typu „szlachta nie pracuje”, bez zdjęcia lub ze zdjęciem zwierzątka, o krótkim stażu na Facebooku – niestety od razu lądują w spamie.
3. Nieprzyzwoite zdjęcia
Jeśli już dosyć intensywnie działasz nad własną marką osobistą i jesteś kobietą, a jeszcze nie dostałaś żadnego nagiego zdjęcia – to gratuluję. Jesteś w mniejszości. Niestety, nie zawsze weryfikacja zaproszeń uchroni Cię przed wulgarnymi zdjęciami. Naprawdę, pierwsze męskie przyrodzenie mocno mną wstrząsnęło i nie wiedziałam, co mam zrobić. Przede wszystkim zastanowiłam się nad tym, czy moje wpisy w jakikolwiek sposób mogły być prowokacyjne. Otóż, nie były. Później uznałam, że to ta druga osoba ma ze sobą problem. Kiedyś były krzaki, a teraz ekshibicjonistom ułatwił życie Internet. Oczywiście – czym prędzej usuwaj taką osobę ze swoich znajomych. Wchodzenie z nią w polemikę jest tylko stratą czasu. A przecież wiesz, że to jedyny zasób, którego nie odzyskasz.
4. Oferty, których nie chcesz
Miałeś już propozycje udziału w grupach MLM? Szybkiego zarobienia pierwszego miliona? Jeśli jeszcze nie, to być może niedługo taka oferta się pojawi. Ja zazwyczaj po prostu dziękuję, informując jednocześnie, że prowadzę innego typu działalność i tylko w zakresie mojej działalności możemy współpracować. Jeśli ktoś jest bardziej agresywny – cóż, nie każdy musi być moim wirtualnym znajomym.
5. Wpisywanie do grup
Nie lubię, nie znoszę, gdy bez mojej zgody jestem wpisywania do różnych grup na Facebooku. Wiem, jakie są moje zainteresowania, jakie mam wartości i zachęcanie mnie na siłę, żebym chciała coś więcej, jest po prostu bezsensowne. Jakiś czas temu spędziłam blisko 3 godziny na wypisywaniu się właśnie z takich grup. Moja walka poszła jednak na marne, bo już następnego dnia w części z nich byłam na nowo.
6. Wszystko zostaje w sieci
To zagrożenie jest najpoważniejsze. Tworząc swoją markę personalną musimy mieć świadomość, że naprawdę wszystko zostaje w sieci. Jak mantrę zatem przywołuję zdanie: bądź autentyczny! Działaj zgodnie ze swoimi przekonaniami i wartościami. Dzięki temu być może uchronisz się przed głupią wpadką. A jak coś skomentujesz, to nie będzie to powód do oczerniania Ciebie za 2 lata. Twoje poczucie własnej wartości uchroni Cię również przed niezbyt efektownym zdjęciem. I proszę – sprawdź swoją tablicą na Facebooku cofając się kilka miesięcy. Usuń te wpisy, z którymi się dzisiaj nie zgadzasz bądź dosyć impulsywnie dałeś im szansę zaistnieć na Twoim wallu. To niewiele, ale może uchronić Cię przed złośliwością zazdrośników.
_________________________________________
Nadal jesteś gotowy do wejścia w świat, który nie śpi i nie wybacza błędów? Pragniesz być celebrytą w swojej branży? Jesteś na tyle odporny psychicznie, żeby przyjąć nie tylko owacje z dobrze wykonywanej pracy, ale również kopniaki bez przyczyny? Ja Ciebie oczywiście zachęcam, bo plusów jest zdecydowanie więcej niż minusów. Wciąż ta błyszcząca twarz social media jest bardziej pociągająca.