W naszej kulturze na stałe przyjął się już trend związany z budowaniem marki osobistej. Próbujemy opakować się jak najlepsze produkty w nadziei, że ktoś nas kupi. Dotyczy to zarówno relacji zawodowych, jak i prywatnych. Cały czas się sprzedajemy. Kupują nas rodzice, partnerzy, dzieci, przyjaciele, pracodawcy, koledzy z pracy i grup zainteresowań. Trwa handel…
Mówimy, krzyczymy wręcz sobą. Kończymy świetne studia, znamy coraz więcej języków obcych, biegamy lub chodzimy na siłownię, zdrowo się odżywiamy… Wow! Ile w tym rozpaczliwego krzyku: pokochaj mnie, zainteresuj się mną, kup mnie! I napiszę tutaj jedno: każdy ma jakąś markę osobistą. Niezależnie, czy jesteś prezesem prężnie działającej firmy, czy też panią stojącą za ladą w sklepie. Wyłącznie od Ciebie zależy, czy Twoja marka działa na Twoją korzyść. Tak, bo wszystkie działania powinny być bardzo zgodne z Tobą.
Część osób trafia do mnie, abym zawodowo poprowadziła je przez etapy tworzenia marki osobistej; abym zbudowała wizerunek, dzięki któremu sprzedaż nastąpi szybciej i za wyższą stawkę. I tak, podsumowując wiele rozmów, które odbyłam z klientami, przedstawię Ci kilka podstawowych zasad, które pomogą Ci zaistnieć w pierwszej lidze ekspertów w swojej branży.
1. KIM JESTEŚ?
To pierwsze pytanie, które zadaje sobie Twój potencjalny odbiorca. Tutaj ważnych jest kilka kwestii.
Po pierwsze – musisz określić siebie! Tak, wydaje się to proste, ale nawet trenerzy rozwoju osobistego, z którymi współpracuję, mają z tym problem. Zastanów się zatem, jaka jest WIZJA Twojego życia, jaką MISJĘ masz do zrealizowania oraz jakie WARTOŚCI Ci przyświecają. Jeżeli jesteś ambitna, a wierzę, że tak, to powinnaś również zbudować swój wewnętrzny kodeks honorowy. Mogą się bowiem zdarzyć sytuacje, kiedy będziesz dostawała wiele odbiegających od siebie propozycji. Wewnętrzny kodeks pomoże Ci wówczas dokonać właściwego wyboru.
Po drugie: wszędzie używaj swojego imienia i nazwiska! Jeśli nie chcesz go ujawniać, nie powinnaś budować swojej marki. Wszak marka osobista to przede wszystkim Twoja nazwa, a zatem imię i nazwisko. Myślisz, że będziesz bardziej anonimowa, gdy nie podasz tych danych? Niestety jesteś w błędzie. Twoje dane już hulają po internecie, a Ty nawet nie masz na to wpływu. Może więc lepiej stworzyć sobie miejsca, które będą w całości zależeć od Ciebie?
Po trzecie: autentyczne zdjęcia. Nie muszą być od razu wykonane przez profesjonalnego fotografa. Masz do dyspozycji swój aparat w telefonie. Zrób sobie kilkanaście czy kilkadziesiąt selfie. Zaproś znajomego na kawę i poproś o pomoc w wyborze najlepszego. Zapytaj, na którym wyglądasz przyjacielsko, a nie wyniośle. Czy jest coś, co przeszkadza i rozprasza uwagę od Twojej buzi. Naprawdę czasami porada przyjaciela w zupełności wystarcza. Pisząc o zdjęciach, od razu też zwrócę uwagę, że żadne kotki czy kwiatki Cię nie definiują. No, chyba, że faktycznie są związane z Twoim zawodem, ale jestem przekonana, że obok zwierzątka mogłaby pojawić się jednak Twoja twarz. Ile osób zaprosi do znajomych pieska? Ile osób potwierdzi zaproszenie do znajomych od tulipana? Ja tego nie robię, bo takie profile w mediach społecznościowych wyglądają na fałszywe.
Po czwarte zaś: krótki opis BIO. W dwóch, trzech zdaniach odbiorca powinien się dowiedzieć, czy jesteś ponadprzeciętną poszukiwaczką skarbów, utalentowaną autorką książek dla dzieci, przedsiębiorcą czy psychologiem robiącym badania kierowcom. Nie kokietuj, że właśnie jesteś po rozwodzie i szukasz partnera. Swoje życie prywatne oddziel od zawodowego. A jeśli naprawdę masz potrzebę pokazywać swoje dzieci w mediach społecznościowych, to ustal na to jeden dzień w tygodniu. Wówczas masz prawo wrzucić nawet z pięć fotek pokazujących, jak dobre macie rodzinne relacje. To tylko pokaże Twoją ludzką twarz, ale niestety nie jest to element sprzedaży. Pokazywanie relacji ma za zadanie jedynie ocieplić Twój wizerunek.
2. CO MYŚLISZ?
Ludzie będą z Tobą dla wartości, jakie wnosisz w ich życie.
Zdarza mi się, że na konsultacje wizerunkowe trafia do mnie osoba, która niby ma spełniony pierwszy warunek (określona wizja, misja, wartości, autentyczne imię i nazwisko, zdjęcia, niezły opis BIO), ale przeglądając jej profile w mediach społecznościowych, nic więcej dowiedzieć się nie można.
Czy naprawdę uważasz, że udostępnianie treści z innych kont mówi coś o Tobie? Czy każdy piękny obrazek lub film musisz lajkować? Ech, żeby on jeszcze był piękny. Facebook ma tak dużo rozpraszaczy, że zapewne zdarzyło Ci się lajknąć głupie video. Ostro? Może, ale być może nie zdajesz sobie sprawy, że osoby będące w gronie Twoich znajomych widzą Twoją aktywność (także tę nieudostępnioną na Twojej tablicy). A zatem jeśli masz w gronie znajomych potencjalnego klienta swoich usług, to co on pomyśli, gdy zobaczy, że serce swoje oddałaś półnagiemu facetowi, który niepewnym krokiem próbuje maszerować po ulicy? Nie wygląda to dobrze!
Wróćmy jednak do udostępniania różnych treści. Nie jestem temu całkowicie przeciwna, szczególnie, gdy dotyczą bezpośrednio tematyki, którą Ty również się zajmujesz. Udostępniając, opatrz je jednak swoim komentarzem. Niech potencjalny odbiorca widzi, co myślisz, nawet gdy się nie zgadza z daną tezą. Zawsze staraj się pokazywać siebie, swoje zdanie. Nikt nie będzie czytał w Twoich myślach, więc musisz podjąć wysiłek, aby swój sposób myślenia zaprezentować innym w formie tekstu.
Poza tym decydując się na świadome budowanie marki osobistej, zgadzasz się na przyjęcie roli eksperta. A ekspertem się jest nie dzięki milczeniu, ale zabieraniu głosu w istotnych sprawach, zwłaszcza mieszczących się tematycznie w Twojej branży. Nikt nie dowie się, jakie jest Twoje stanowisko w danej kwestii, jeśli się nie odezwiesz.
3. DO KOGO MÓWISZ?
Twój odbiorca jest z Tobą dla wartości, ale zostanie Twoim klientem, kiedy wskażesz mu rozwiązanie jego problemów. Nie swoich – jego!
Kolejny zatem ważny aspekt budowania marki to dokładna znajomość klienta. Nie powierzchowna, typu: kobiety 25-35 lat, matki, mieszkanki miast. To jest nadal za mało. Dobrze, aby Twoja grupa docelowa była jak najdokładniej określona. A może udało Ci się stworzyć jej reprezentanta, tzw. personę? Jeżeli nie, zrób to teraz. Określ płeć persony, wiek, status społeczny i zawodowy. Dokładnie. Zastanów się, gdzie może spędzać czas wolny, w jaki sposób wydaje pieniądze, czy korzysta z nowych technologii. I gdzie możesz ją spotkać, w końcu będziesz za moment budować punkty styku marki z Twoim odbiorcą. Nie bój się, że w ten sposób Twoja grupa docelowa się zawęża. To będzie Twoja przewaga konkurencyjna, bo szybciej trafi „swój na swego”.
Gdy już określisz swoją grupę, musisz wiedzieć, z jakimi problemami się boryka. Cóż, od tego tylko jeden krok, aby wskazywać, że jedyną opcją na problemy jest Twoja interwencja (usługa) lub Twój produkt. Po prostu Ty. Tak kreując swój komunikat, będziesz też przyciągać oczywiście innych obserwatorów. Być może część z nich również zostanie Twoimi klientami. Przede wszystkim zaś nie popełnisz błędów z bardzo rozproszonym komunikatem. Będzie on bardziej spójny i konkretny. Nie możesz być szwedzkim bufetem, z którego wszyscy mają się najeść, bo na końcu nic nie zostanie dla Ciebie.
4. CO BĘDZIESZ OFEROWAĆ?
Być może dziwisz się, że dopiero teraz piszę o Twojej ofercie. Jednak spójrz: jak mogłabyś przygotować ofertę, gdybyś nie znała siebie i swojej grupy docelowej? Oferta (produkt czy usługa) powinna być wypadkową Twojej ekspertyzy oraz problemów Twojego odbiorcy.
Zastanów się, czy będziesz oferować wyłącznie produkty cyfrowe, czy może założysz także sklep online z produktami fizycznymi? Czy zaproponujesz usługi, konsultacje, a może szkolenia? Stwórz trzy, cztery obszary tematyczne, które mieszczą się w obrębie Twojej dziedziny oraz problemów Twoich odbiorców. Przygotuj w nich po 3-4 produkty czy usługi, które klient będzie mógł zakupić na różnym poziomie swojej świadomości (od momentu, w którym nie jest świadomy potrzeby, po moment, w którym już wie, co jest jego problemem).
5. GDZIE BĘDZIESZ SIĘ PREZENTOWAĆ?
Dopiero po opracowaniu czterech pierwszych punktów możemy przejść do pól ekspozycji Twojej marki. Tak, dopiero teraz. A z mojego doświadczenia pracy z klientami wynika, że często właśnie w tym momencie zaczynają oni budować swoją markę osobistą.
Nie potrzebujesz żadnych pieniędzy na start, żeby zaistnieć w mediach społecznościowych. Od razu proponuję Ci założenie profilu na Facebooku. Niektórzy twierdzą, że jest on passé, ale nie przyjmuj tego twierdzenia. Nigdzie nie znajdziesz tak wielu odbiorców. W Polsce korzysta z tego portalu ponad 16 milionów osób miesięcznie. Chyba nie powinnaś pozwolić sobie na ignorowanie tak dużej rzeszy potencjalnych klientów.
Wśród mediów społecznościowych weź pod uwagę założenie profilu na Instagramie, YouTubie, LinkedIn, Twitterze czy Snapchacie. Jednak – moja osobista prośba – nie zakładaj od razu swoich profili wszędzie. Staraj się to robić powoli, tak aby poznać specyfikę każdego medium i sprawdzić, czy faktycznie będziesz mogła być na nim systematycznie obecna.
Krokiem wymagającym ciut więcej budżetu i dobrego pomysłu jest stworzenie własnej strony internetowej. Na początku nawet choćby w kształcie bloga. Na stronie w uporządkowany sposób możesz zebrać wszystkie istotne informacje na swój temat, dokładniej opisać zakresy swojej specjalności, a nawet stworzyć sklep online, aby potencjalni klienci od razu mogli zakupić Twoje produkty czy usługi.
Bycie online to również fora internetowe. Wyszukuj wątki, które dotyczą Twojej specjalności i pokazuj się tam jako ekspert, odpowiadając na problemy innych. Kiedy będziesz robić to w miarę regularnie, zobaczysz, że Twoje imię i nazwisko coraz częściej będzie przywoływane przez innych. A od tego już krótka droga do zwiększenia sprzedaży.
Weź także pod uwagę pola ekspozycji offline. Pamiętaj, że markę buduje się zarówno w świecie wirtualnym, jak i realnym. I w obu tych światach powinnaś być zawsze sobą, aby odbiorcy nawet przez chwilę nie mieli wrażenia, że udajesz. A gdzie możesz się zaprezentować? Spróbuj nawiązać relacje z dziennikarzami – może uda Ci się wystąpić jako ekspert w telewizji, radio czy prasie; albo przygotuj swój artykuł i roześlij go do kilku redakcji…
Możesz także skontaktować się z organizatorami różnych wydarzeń i zaproponować swoje wystąpienie. Każdego miesiąca w Polsce odbywa się kilkadziesiąt większych i mniejszych eventów, podczas których masz szansę zaprezentować swoją wiedzę. Dobrym pomysłem jest również wzięcie udział w targach, na których wystawisz swoje stoisko. Nie jest to opcja tania, ale niekiedy warta rozważenia.
Przywołaj w pamięci raz jeszcze ćwiczenie, w którym miałaś określić, gdzie znajduje się Twoja grupa docelowa. Jeżeli to wiesz, wybór miejsc ekspozycji nie powinien stanowić problemu.
__________________________________
Na zakończenie, cytując słowa mojej mentorki, a jednocześnie osoby, z którą współpracuję na co dzień – Beaty Kapcewicz, dodam: marki osobistej nie można ZBUDOWAĆ. Można ją tylko BUDOWAĆ! To jest proces, podróż, podczas której człowiek się zmienia, odkrywa siebie i układa z otoczeniem. W tej wędrówce nie ma punktu docelowego. To proces, który nigdy się nie kończy. Swoją markę osobistą budujemy i rozwijamy stale, dzień po dniu.