Jeśli budujesz swoją markę, z pewnością chciałabyś, aby Twoje wpisy wywoływały reakcje, aby pojawiały się pod nimi komentarze odbiorców, żeby były udostępniane…
Cóż, ja też mam takie marzenie. Jednak, mimo że moja społeczność jest coraz większa, nie widzę wcale znacznych różnic w proporcjonalnym zwiększeniu ilości działań przy moich wpisach. Przez długi czas sytuacja ta mocno mnie stresowała, dopóki nie spotkałam się z zasadą 90-9-1, inaczej nazywaną zasadą partycypacyjnej nierówności.
Trochę historii, czyli skąd to się wzięło
Zjawisko nierówności partycypacji zostało po raz pierwszy dogłębnie zbadane przez Willa Hilla na początku lat 90. oraz przez Bena McConnella oraz Jacke Huba. W świecie marketingu rozpowszechnił ją Jakob Nielsen, który 8 października 2006 roku opublikował artykuł „Reguła 90-9-1 dotycząca nierówności w uczestnictwie w mediach społecznościowych i społecznościach internetowych”. Została ona wielokrotnie potwierdzona przez czołowe portale społecznościowe na świecie.
O co chodzi?
Zasada 90-9-1 pokazuje zaangażowanie użytkowników na platformach społecznościowych oraz w Internecie.
90% użytkowników jest biernych i tylko czyta (to oglądacze życia innych, którzy często poranny rytuał czytania prasy zamienili na scrollowanie Facebooka, to Twoja cicha publiczność)
9% użytkowników wnosi swój wkład od czasu do czasu, często ich działanie polega na zostawianiu reakcji i komentarzy pod postami innych oraz ich udostępnianiu
1% użytkowników generuje regularnie wysokiej jakości treści
STOP! Jeśli masz wyzwania z funkcjonowaniem w mediach społecznościowych, nie wiesz jak zwiększyć zasięgi, nie potrafisz stworzyć treści, które angażują odbiorców, skontaktuj się z nami!
Oferta SOCIAL MEDIA SUPPORT została przygotowana specjalnie dla Ciebie.
A gdyby to odwrócić?
Jest również drugi model, odwróconej piramidy, który zakłada, że 90% wartościowych treści w Internecie tworzonych jest przez 1% użytkowników.
Jakie wnioski możemy wysnuć?
Dla mnie zasada 90-9-1 jest mocno uwalniająca. Jeśli znam swojego klienta idealnego i koncentruję się na komunikacji skierowanej do niego, to najprawdopodobniej będzie on właśnie w tej grupie 90% cichej publiczności. Przestałam się zatem skupiać tylko na ilości lajków i komentarzy, a dużą uwagę przykładam do jakości treści.
Podkreślę jeszcze jedno: nie ignoruj tej milczącej 90% grupy użytkowników Internetu, tylko dlatego, że nie widzisz ich reakcji. To spośród nich będziesz mieć najwięcej klientów i partnerów biznesowych, bo oni są naprawdę uważnymi czytelnikami Twoich treści i kiedy będziesz podsuwała im treści bliskie ich sytuacji, w końcu podejmą działanie.
Moim klientkom, które rozpoczynają pracę nad marką osobistą, tłumaczę również, że dzięki tej zasadzie w całkiem prosty sposób można przejść od marki niewidocznej do marki ujawnionej. Wystarczy tylko, że przejdziesz z grupy 90% obserwatorów do 9% tych, którzy są aktywni przy treściach innych osób. To nie wymaga dużo wysiłku, a już pozwala Tobie dać się zapamiętać.
Sposoby, które pomogą Ci dotrzeć do milczących odbiorców
1. Określ swojego klienta idealnego
Jeśli chcesz komunikować się do wszystkich, tak naprawdę nie jesteś w stanie zaciekawić nikogo. Wśród grona 90% biernych odbiorców także jest Twój klient idealny. Określ go w końcu! Zrób mapę empatii, opisz jego historię. Tworząc treści zacznij w myślach zadawać mu pytanie, czy dana treść ma szansę go zainteresować. Nie musisz być znawczynią copywritingu, aby pisać posty, które zainteresują odbiorców.
2. Koncentruj się na problemach, potrzebach i wyzwaniach odbiorców
Konsekwencją określenia klienta idealnego jest również poznanie jego problemów, potrzeb i wyzwań. Ba, nawet jego aspiracji! Koncentruj się na tym pisząc swój post. Niech ma on wrażenie, że znasz go bardzo dobrze. Że czytasz mu niemalże w myślach. Dzisiaj potrzebujemy kilkanaście punktów styku z odbiorcą, żeby zamienić go w klienta. Kolejne posty to właśnie owe punkty styku. Im bliżej będziesz odbiorcy, im bardziej będziesz trafiała „w punkt”, to w końcu aktywizujesz osoby z grona 90% cichych odbiorców.
3. Zapraszaj do działania
Widzę wiele wpisów, które są wartościowe. Często jednak zawierają wyłącznie edukację i… przyprawiają autorów o frustrację! Dlaczego? Bo nic bardziej nie boli niż przygotowany przez nas odbiorca, który staje się klientem u naszej konkurencji. A tak się dzieje najczęściej dlatego, że nie zapraszamy odbiorców do działania. Wezwanie do akcji (CTA – Call To Action) to podstawa, aby część z 90% odbiorców przeszła do 9% grupy reagujących, a następnie do grona naszych klientów. Nie zapominaj o tym.
4. Stwórz grupę na Facebooku
Ludzie bardziej się otwierają, gdy czują się bezpiecznie i w środowisku, które je wspiera. Dzięki grupie na Facebooku możesz spełnić obie potrzeby. Gdy zastosujesz kilka zasad (pytania na wejściu do grupy, regulamin, kontrakt z członkami), to więcej osób przejmie odpowiedzialność za jej funkcjonowanie. Wówczas możesz zauważyć, że reguła 90-9-1 nie do końca będzie adekwatna do tego, co się dzieje w Twojej grupie. Zwłaszcza przy niewielkich grupach liczba aktywnych członków może oscylować nawet w okolicach 40-50%.
_____________________
Zasada 90-9-1, jak większość zasad, ma sporo zwolenników jak i przeciwników. Ja zaliczam się do grona osób, które patrzą na możliwości, które kryją się za takim spojrzeniem na naszych odbiorców. A jak jest u Ciebie? Podziel się w komentarzu swoim podejściem do tej zasady.
Przy okazji zachęcam Ciebie do przeczytania mojego artykułu „1000 prawdziwych fanów, czyli Twoja droga do sukcesu”, w którym opisuję zasadę stworzoną przez Kevina Kellego. Dzięki niej zrozumiesz ideę tworzenia klienta idealnego i pracy w konkretnej grupy docelowej.
Bardzo wartościowa treść, która pozwoli mi nabrać trochę dystansu do przygotowywanych przez mnie postów. Jestem na początku drogi tworzenia swojego biznesu – długiej i pięknej, nowej drogi. Zatem te informacje pozwolą lepiej zrozumieć potrzeby mojego klienta idealnego.
Iwonko, trzymam kciuki za Twoje działania. Piękna, aczkolwiek wymagająca, droga przed Tobą
Justyna, dzieki za zwrócenie uwagi na zachowania odbiorców. Ja też kiedyś należałam do grupy 90%, jednak postanowiłam że czas pokazać się innym. A Twoj artykuł przekonuje mnie, że nie lajki są najważniejsze. Dzieki
Aniu, gdy jesteś na początku budowania swojej marki osobistej, to przejście z 90% do 9% użytkowników mediów społecznościowych jest naprawdę dobrym początkiem.
To zawsze miłe dostać pod postem komentarze lub chociaż reakcję, jednak widzę, że ta zasada się sprawdza. Sama długo byłam w tych 90% 😁
Monika, pewnie, że jest miłe. Ja również lubię, jak moja praca jest doceniona reakcją i komentarzem, jednak poznanie tej zasady sprawiło, że nabrałam większego dystansu, a on też jest nam potrzebny, gdy budujemy markę.
Jak zwykle bardzo wartosciowy artykul Justyno, dziekuje. Nie slyszalam o tej regule, a czytając artykul analizowalam wlasnie moją sytuacje i faktycznie, wielokrotnie sie zdziwiłam gdy dostalam informacje do Klientki, ze obserwowala mnie rok i podoba jej sie moje podejscie do tematu i ze mamy wiele wspolnego, wiec chcialaby podjac ze mna wspolprace. I tak jak piszesz, wiekszosc moich Klientek to te ciche obserwatorki…ktore nie komentuja, nie zostawiaja reakcji pod postami..,dziekuje ze mi to uzmyslowilas juz tak dobitnie. Zwroce na to wieksza uwage, przedewszystkim juz swiadomie bede do tego podchodzic a nie z niedowierzaniem;)) pozdrawiam serdecznie
Ola, podobne zachowania klientek obserwuję na swoich social media. Na pewno znając tę zasadę można odetchnąć z ulgą i dalej robić swoje, chociaż… przecież lajki mają znaczenie 🙂
Widzę w swoich działaniach, że ogrom osób milczy ale podczas rozmów na żywo okazuje się, że widzieli moje posty i zrobiły na nich wrażene
Agnieszka, no właśnie tak najczęściej bywa 🙂